Gdy tylko udało mi się uzbierać na pierwsze lustro, nie miałem jeszcze pojęcia, którą ścieżkę głównie szlifować.
Godziny zabawy z aparatem, próby, błędy... W końcu wpadłem na pomysł zrobienia zdjęć spadającym na talerz kroplom wody. Miliony podejść, zmiany ustawień, kolejne niepowodzenia... aż w końcu udało się! To zdjęcie jest początkiem mojej miłości do zdjęć z kategorii makro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz